sobota, 16 października 2010

Anioły i demony


Głównym bohaterem jest Robert Langdon, profesor historii sztuki. Zostaje on pilnie wezwany do położonego koło Genewy centrum badań jądrowych CERN. Jego zadanie - zidentyfikować zagadkowy wzór wypalony na ciele zamordowanego fizyka. Langdon ze zdumieniem stwierdza, że jest to symbol tajemnego bractwa iluminatów - potężnej, aczkolwiek nieistniejącej od czterystu lat organizacji walczącej z Kościołem, do której należały najświetniejsze umysły Europy, jak choćby Galileusz. Jak się okazuje, iluminaci przetrwali w ukryciu do czasów współczesnych i planują straszliwą wendetę - wysadzenie Watykanu przy użyciu antymaterii wykradzionej z genewskiego laboratorium. Langdon i Vittoria Vetra, córka zamordowanego fizyka, mają zaledwie dobę, by odnaleźć utajnioną od XVI wieku siedzibę iluminatów i zapobiec niewyobrażalnej tragedii.

Książka pt. Anioły i demony była pierwszą Dana Browna, którą miałam przyjemność przeczytać. Piszę przyjemność, bo tę powieść czytało mi się naprawdę lekko i przyjemnie.
Brown przedstawił czytelnikowi odwieczną walkę religii z nauką. Kościół uważał, że nauka nie może iść w parze z religią, że nauka może zniszczyć wiarę ludzi w Boga.

Akcja Aniołów i demonów miała miejsce głównie w Watykanie, a więc wszystko toczyło się wokół Kościoła. Autor zamieścił dużo informacji również o funkcjonowaniu tego państwa, m.in o konklawe, wyborze papieża. Brown zawarł w swojej książce także wiele plastycznych opisów i informacji na temat budowli, obrazów oraz rzeźb, które istnieją naprawdę. To niewątpliwie bardzo upiększyło całą fabułę i dodało jej barwności. Czytałam, iż niektórym nawet przypominało encyklopedię.

Nie wiem, czy można tak ją nazwać. Za to na pewno jest to bardzo dobry thriller. Posiada chyba wszystkie cechy tego gatunku. Pełno było morderstw, intryg, zwrotów akcji, a także budzący wiele emocji, wyścig z czasem. Nie raz miałam wrażenie, że uczestniczę w tych wszystkich wydarzeniach razem z bohaterami, a więc również razem z nimi bałam się, że nie zdążą na czas znaleźć antymaterii i ocalić kardynałów, którym groziło śmiertelne niebezpieczeństwo. Nie brakło też tych dobrych bohaterów, którzy później okazywali się czarnymi charakterami.

Zakończenie nie do końca było szczęśliwe dla wszystkich bohaterów. Dla Roberta i Vittori, z pewnością jednak było, ponieważ na koniec fabuły pojawił się wątek miłosny, z tymi właśnie postaciami w roli głównej.

Niewątpliwie Anioły i demony to bardzo dobra powieść Dana Browna. Dlatego też zamierzam wkrótce kupić i przeczytać Kod Leonarda da Vinci tego samego autora. Mam nadzieję, że spodoba mi się tak jak Anioły i demony.

10 komentarzy:

  1. Z tą encyklopedią to moim zdaniem przesada ;) Nie przeczę jednak, że i mi "Anioły i demony" czytało się niezwykle lekko i przyjemnie.

    OdpowiedzUsuń
  2. Również uważam, że encyklopedia to przesada, ale niektórzy jednak tak uważają.

    OdpowiedzUsuń
  3. Uważam Anioły i demony za najlepszą powieść Browna

    OdpowiedzUsuń
  4. Czytałam tylko "Kod..." Browna, ale może kiedyś skuszę się na jego inne książki:p

    OdpowiedzUsuń
  5. Czytałam prawie wszystkie książki Browna i jestem nimi zachwycona :).

    OdpowiedzUsuń
  6. Miałam w zamiarze czytać, ale coraz bardziej od tego odchodzę....

    OdpowiedzUsuń
  7. Chciałam przeczytać, nawet wypożyczyłam z biblioteki, aczkolwiek oddałam nieprzeczytaną. Jakoś minęła mi chęć na książki Browna.

    OdpowiedzUsuń
  8. dla mnie ta książka była niesamowita ;)

    OdpowiedzUsuń