niedziela, 31 lipca 2011

Stosik :)

Od dołu:
Grzechoczący kośćmi Eliot Pattison
Emma Jane Austen
Pałac kobiet Pearl S. Buck
Koszmar stracharza Joseph Delaney

środa, 27 lipca 2011

Grom

Grom  - Sala Sharon 

Nie jeden raz miałam już do czynienia z thrillerem czy kryminałem, gatunkiem który bardzo lubię. Pierwszy raz wzięłam jednak do ręki książkę Sharon Sali. Pewnie zastanawiacie się jak ją ocenię. Otóż, mam mieszane odczucia. 
Grom mogę podzielić na dwa główne wątki. Pierwszy, wątek kryminalny okazał się ciekawy i interesujący. Z początku za nic w świecie nie potrafiłam przewidzieć zakończenia. Mogłam snuć jedynie domysły. Z czasem, gdy zbliżał się już koniec fabuły bez trudu zgadłam kto jest zamieszany i odpowiedzialny za wydarzenia, które miały miejsce. Wątek drugi to wątek miłosny. Udział w nim biorą główni bohaterowie, czyli Ginny i Sully. Z pewnością bardzo ubarwił on fabułę. Zdarzały się jednak momenty, w których stawało się to nudne. A nawet czasem wręcz irytujące. Denerwowały mnie wyrażenia Sullivana, tkj. słoneczko, dziecinko, które pojawiały się niemal w każdej jego wypowiedzi. Przez to miałam wrażenie, że fabuła stała się przesłodzona.
Język autorki uważam za przystępny. Na początku tylko wydawał mi się zbyt prosty, dziecinny, jakby przeznaczony dla nieco młodszych czytelników. Po kilku rozdziałach jednak moje wątpliwości całkowicie się rozwiały. 
Podsumowując, myślę że Sharon Sala miała bardzo dobry i ciekawy pomysł na książkę, który udało jej się w niemal doskonały sposób przelać na papier. Zaliczyła co prawda kilka potknięć, ale całość oceniam pozytywnie. Uroku tej powieści dodaje także piękna okładka pasująca do treści lektury. Gorąco polecam miłośnikom tego typu książek.
 _________________________________________

Bardzo dziękuję:

Dusi
Upiornemu Groszkowi
Susie
Dominice Annie
Aleksandrze
Mery
Zaczytanej 

za wytypowanie mnie do wzięcie udziału w zabawie One Lovely Blog Award, ale niestety muszę odmówić. Już wyjaśniam dlaczego. Z dwóch przyczyn. Po pierwsze, już zbyt wiele blogów wzięło udział w zabawie i nie miałabym już kogo wytypować. Po drugie, zdradziłam Wam już moje tajemnice w poprzedniej zabawie i już więcej chyba nie trzeba :)

środa, 20 lipca 2011

Sprawozdanie znad morza

Z wyjazdu do Rewala

Jak wiecie od piątku 8 lipca byłam nieobecna na blogu. Było to spowodowane moim wyjazdem nad morze, do Rewala. Udało mi się tam zacząć realizację mojego wakacyjnego planu, na który wcześniej po prostu nie miałam czasu - zaczęłam naukę japońskiego. Na razie zdążyłam nauczyć się kilku podstawowych słówek, tkj. dzień dobry, do widzenia, proszę, dziękuję itp. oraz japońskiego 'znaczka' - litery a. Nie obyło się oczywiście bez czytania książki. Zabrałam cztery: Kafkę nad morzem (którą wzięłam tylko po to, żeby dokończyć kilkadziesiąt stron), Podróżnika WC, Bibliotekę Cieni i Harry'ego Pottera t.3. Dwie pierwsze przeczytałam, a trzecią zaczęłam, na Pottera niestety już zabrakło czasu.

Mam trochę zaległości związanych z komentowaniem Waszych blogów. Mam nadzieję, że uda mi się je wkrótce nadrobić. A teraz kilka zdjęć:






czwartek, 7 lipca 2011

Zielona mila


Wśród przebywających w więzieniu Cold Mountain skazańców znajduje się nieobliczalny, niezwykle agresywny młodociany zabójca Wiliam Wharton, jest Eduar Delacroix, niepozorny Francuz z Luizjany, który zgwałcił i zabił młodą dziewczynę a dla zatarcia śladów spalił kolejne sześć osób. Jest wreszcie skazany za brutalny mord na dwóch małych dziewczynkach John Coffey, zagadkowy olbrzym o wiecznie załzawionych oczach, obdarzony niezwykłą mocą. Co łączy tych ludzi? Tę zagadkę usiłuje rozwiązać główny klawisz Paul Edgecombe, wierzący w niewinność Coffeya.  selkar.pl

Nie jeden raz miałam już w swoich rękach książkę Stephena Kinga. Żadna z nich nie była jednak tak niezwykła jak Zielona mila. Nie jest to horror, gatunek z jakiego słynie autor. Jest to książka psychologiczna, z elementami fantastycznymi. Powieść opowiada o więźniach, przebywających na bloku E, gdzie skazańcy oczekują na karę śmierci. Z pewnością nie jest to powieść, którą czyta się łatwo i przyjemnie. Są momenty szczególnie wzruszające, w których trudno nie uronić choćby jednej łzy.

Nie wiem co mogłabym napisać w tej 'recenzji'. Myślałam już, że nie napiszę nawet tych kilku zdań. Zbierając swoją opinię w jedno zdanie mogę napisać tylko tyle: Z pewnością jest to książka naprawdę warta przeczytania przez każdego, którą bardzo gorąco polecam.
 _________________________________________
Jutro wyjeżdżam nad morze do Rewala. Będę więc na blogu nieobecna aż do 17 lipca. Nie udało mi się niestety nadrobić zaległości związanych z komentowaniem Waszych recenzji. Obiecuję, że nadrobię to jak tylko wrócę.

piątek, 1 lipca 2011

Moje tajemnice

Do zabawy zostałam zaproszona przez Aleksandrę z książkowej-krainy. Ja nikogo konkretnego nie wyznaczę, ponieważ już mnóstwo osób wzięło w tym udział i nie wiem nawet kto udziału nie wziął. Wszyscy chętni jednak mogą czuć się przeze mnie zaproszeni.

1. Zacznę tak jak większość, od przedstawienia siebie. Mój krótki opis można przeczytać w ramce 'o mnie'. Tu jednakże postaram się napisać coś więcej. A więc, jestem piętnastoletnią (w październiku skończę szesnaście lat) szatynką o szaro-niebieskich oczach. Mieszkam w jednorodzinnym domu na obrzeżach Łodzi. Po wakacjach pójdę do liceum, do klasy o profilu biologiczno-chemicznym.
2. To, że uwielbiam czytać książki nie zdziwi chyba nikogo czytającego to. Mogę się jednak z Wami podzielić wiadomością od jak dawna czytam. Nie pamiętam niestety kiedy po raz pierwszy samodzielnie wzięłam książkę do ręki. W przeszłości, gdy byłam jeszcze małym dzieckiem, to babcia wypożyczała mi z biblioteki książeczki dla młodych czytelników. Niedługo potem jednak znudziło mi się czytanie i po lektury sięgałam niezwykle rzadko. Wiele lat później, w wakacje 2008 roku kupiłam w empiku Wampiratów. To od tej powieści zaczęło się moje nałogowe kupowanie i czytanie książek. W listopadzie tego samego roku postanowiłam założyć swojego pierwszego bloga z recenzjami. Od tamtej pory piszę recenzje. Jeśli można tak nazwać to, co próbuję tutaj tworzyć.
3. W związku z tym, że już wiem (od wczoraj) do jakiej szkoły i klasy się dostałam, mogę zdradzić Wam swoje plany na przyszłość. Kiedy skończę liceum, na pewno chciałabym pójść na studia. Myślę o takich kierunkach jak: kosmetologia, farmacja, analityka medyczna, być może weterynaria. Kiedyś chciałam studiować coś na kierunkach humanistycznych, np. filologię angielską, ale doszłam do wniosku, że trudno mi później będzie znaleźć dobrą pracę.
4. Bardzo lubię także zwierzęta (nie dotyczy to jednak pająków i innych typ podobnych zwierzątek, ale o tym później). Przede wszystkim kocham psy i koty. Sama mam dwa czworonogi - Dropsika i Dianę. Dlatego myślałam również o weterynarii, aczkolwiek nie jestem przekonana czy na pewno jest to zajęcie dla mnie. Nie potrafię bowiem patrzeć na krzywdę zwierząt. Łatwiej jest mi znieść cierpienie ludzi. A zwierzęta są takie bezbronne i niemal całkowicie skazane na łaskę lub niełaskę człowieka.
5. Od jakiegoś roku jestem też zafascynowana Japonią. Jej kulturą, obyczajami i tradycjami. A także językiem, którego zamierzam się wkrótce zacząć uczyć. Dlatego bardzo chętnie sięgam po książki o tematyce Daleki Wschód. Interesuje mnie nie tylko Japonia ( choć ta w szczególności), ale także inne kraje, leżące niedaleko niej, tkj. Chiny, Korea (Północna i Południowa). Marzy mi się również podróż do Kraju Kwitnącej Wiśni.
6. Bardzo lubię uczyć się nowych języków. Póki co umiem jeden całkiem dobrze - angielski, bardzo podstawowe podstawy podstaw języka niemieckiego. W przyszłości chciałabym nauczyć się japońskiego (jak już wcześniej wspomniałam), hiszpańskiego, łaciny i może jeszcze jakiegoś języka któregoś z krajów Skandynawii. Choć pewnie mi się to nie uda, to mam jednak cień nadziei.
7. Uwielbiam góry, w szczególności cudowne Tatry. I wszystko co jest z nimi związane. Kocham patrzeć na przepiękne widoki, ale nie tylko. Bardzo lubię także po nich spacerować. Nie wyobrażam już sobie wakacji bez wyjazdu w góry.
8. Posiadam także pewną fobię, którą posiada pewnie wielu ludzi. Jest to arachnofobia. Panicznie boję się pająków i tym podobnych stworzeń. Kiedy widzę jakiegoś zaczynam krzyczeć i uciekać. Nie wspomnę już co się dzieje kiedy znajdę takiego delikwenta chodzącego po mnie.
9. Bardzo lubię horrory. Nie tylko książki, ale również filmy. Moimi ulubionymi są: Smakosz i Ring. Nie mogę powiedzieć, że wcale się po nich nie boję, ale żaden jednak nie jest tak straszny, żebym miała później poważne problemy ze zgaszeniem światła w pokoju i pójściem spać. Mam jednak nadzieję, że kiedyś trafię na naprawdę bardzo, bardzo straszny horror (książkę lub film).
10. Ostatnio, odkąd kupiłam sobie nową wodę toaletową bardzo przypadł mi do gustu zapach wanilii. Mogłabym go bez przerwy wąchać. Mojemu zmysłowi powonienia bardzo podoba się też zapach kokosowy. Moimi ulubionymi kolorami są: czarny, niebieski, fioletowy, turkusowy, brązowy i coś w odcieniach ciemniejszej żółci.