środa, 18 sierpnia 2010

Nieznane pole siłowe

 Pod Kopułą  - King Stephen

Trudno jest mi wyobrazić sobie, że moje miasto zostałoby zupełnie odcięte od świata niezniszczalną barierą. Jest to przerażająca wizja, którą w swojej książce ukazał Stephen King.

Pewnego pięknego jesiennego dnia zwyczajne amerykańskie miasteczko - Chester's Mill w stanie Maine - zostaje nagle odcięte od świata, odgrodzone przez nieznane pole siłowe. Bariera powoduje większe i mniejsze dramaty: katastrofy lotnicze, wypadki samochodowe, okaleczenia. Mieszkańcy Chester's Mill, którzy akurat byli poza jego granicami, tracą kontakt z bliskimi. Nikt nie potrafi wyjaśnić, czym jest ta kopuła, jak powstała, i kiedy zniknie. W jej wnętrzu natomiast zaczyna się toczyć prawdziwa walka dobra ze złem... Po stronie dobra staje Dale Barbara, weteran wojny w Iraku, a jego adwersarzami są Duży Jim Rennie - bezwzględny, opętany żądzą władzy polityk, i jego syn, ukrywający w mrocznej spiżarni równie mroczną tajemnicę...

Przeczytałam już kilka książek Stephena Kinga. We wszystkich było stanowczo za długie, zbyt nudne wprowadzenie, które z pewnością nie zachęcało mnie do dalszego poznawania tych powieści. W Pod kopułą tego nie było. Akcja od pierwszych stron zaczęła się bardzo szybko rozwijać, w zasadzie bez żadnego wprowadzenia. Bohaterów niemal od razu spotkały niezbyt miłe skutki bariery.

Nie jest to jednak typowa powieść grozy. Pod kopułą bardziej przypomina dobrą książkę psychologiczną, jedynie z elementami horroru. Bardzo dobrze przedstawione są portrety psychologiczne postaci. King szczególnie skupił się na wykreowaniu wszystkich  bohaterów. Każdy został dopracowany, miał inną osobowość, charakter. Szkoda tylko, iż było ich aż tyle, że ciężko było każdego dobrze zapamiętać.

Fabuła była, co prawda ciekawa, ale czasami dosyć rozwlekła, co sprawiało, że momentami nie chciało mi się dłużej czytać. Miałam wrażenie, iż pisarz to, co chciał napisać za bardzo rozciągnął. Te ponad 900 stron dałoby się skrócić i wtedy powstałaby bardziej wciągająca powieść, którą czytelnik mógłby czytać nawet z zapartym tchem, nie mogąc się doczekać kolejnych wydarzeń związanych z powstaniem klosza.

Głównie nie spodobało mi się zakończenie. Było nudne, jakby autor nie miał na nie pomysłu i napisał cokolwiek, aby tylko dłużej nie ciągnąć akcji. Miał za to bardzo dobry oraz oryginalny pomysł na fabułę. Nigdy wcześniej nie słyszałam, aby w jakiejkolwiek książce występował motyw kopuły, która uniemożliwiałaby normalne życie wielu ludzi, znajdujących się pod nią.

Podsumowując, Pod kopułą było momentami nieco nudne i nużące, ale ogólnie czytało mi się dobrze i będę wspominać je miło. Polecam. Jeśli jednak ktoś oczekuje dobrej powieści grozy, to z pewnością się zawiedzie. 


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz