czwartek, 3 maja 2012

Upiory XX wieku


Teraz czytam
Od razu kiedy usłyszałam, że Stephen King, nazywany mistrzem horroru ma syna, który także pisze książki, wiedziałam, że i z twórczością jego potomka muszę się zapoznać. Na początek postawiłam na opowiadania Joe'go Hilla, zatytułowane Upiory XX wieku. Jest ich piętnaście. Gatunkowo są to w większości horrory lub fantasy. Autor otrzymał za nie nagrody takie jak: Bram Stoker Award, International Horror Guild Award oraz British Fantasy Award. I mi większość z nich odpowiadała. Niestety nie wszystkie. Zdarzyły się i takie, które mogłabym określić: zwyczajnie nudne, nieciekawe.

Do tych najlepszych mogę śmiało zaliczyć opowiadanie Duch XX wieku - o dziewczynie zamordowanej w kinie, która teraz powraca na miejsce swej śmierci, a także Pop Art z gatunku fantasy. Nadmuchiwany Hebrajczyk Arthur Roth, bardzo mały, cały wypełniony powietrzem. Nie potrafił mówić, więc wszystko, co chciał przekazać światu zapisywał kolorowymi kredkami. Nie miał potrzeby oddychania, z naszych ludzkich, dziesięciu palców miał tylko kciuki, a za resztę wydęte poduszki. Bardzo spodobało mi się również opowiadanie zatytułowane Usłyszysz śpiew szarańczy - o chłopcu, Francis Kayu, którego spełniło się marzenie bycia owadem. Gdy pewnego dnia budzi się rano w swoim łóżku, jest upragnionym owadem. Zaczyna zabijać swoich bliskich. Na uwagę zasługują także Synowie Abrahama. Tytułowy Abraham, lekarz i ojciec dwojga chłopców, znęca się nad nimi. W końcu, uważa, że nadszedł już czas, aby wyznać dzieciom swoją, dotąd skrywaną, tajemnicę. Pokazuje im, wbrew ich woli, jak unicestwiać wampiry. W ten sam sposób, według instrukcji ojca, chłopcy zabijają go. Muszę także wspomnieć o Czarnym telefonie - o porwanym chłopcu, oraz o Ostatnim tchnieniu. Tutaj razem z bohaterami odwiedzamy tajemnicze muzeum, w którym doktor Alinger kolekcjonuje w słojach ostatnie ludzkie tchnienia. Czyni to za pomocą aspiratora. Zauroczył mnie tu niesamowity klimat muzeum. 

Pośród reszty nie wymienionych tu przeze mnie opowiadań znalazłyby się jeszcze takie, które zasługują na uwagę i te nużące. Ale myślę, że te, które spodobały mi się najbardziej, wymieniłam. Moje ogólne wrażenie po przeczytaniu Upiorów XX wieku jest pozytywne, aczkolwiek miałam nadzieję, że będzie nieco więcej tych porywających opowiadań, ale nie jest to koniec mojej 'przygody' z twórczością Joe'ego Hilla i na pewno jeszcze sięgnę po jakąś, tym razem, książkę, zamiast opowiadań. 

6 komentarzy:

  1. Bardzo interesujące... Jak wpadnie mi ta książka w łapki, to pewnie nie odmówię:))

    OdpowiedzUsuń
  2. Słyszałam o nim, ale najpierw wypadałoby sięgnąć po jakąś książkę jego taty

    OdpowiedzUsuń
  3. nie znma autora/ Moze keidys po nią siegne bo wydaje mi sie ze jest interesujaca

    OdpowiedzUsuń
  4. Dość nieufnie podchodzę do opowiadań, ale synowi Kinga mogę dać szansę :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Stephena Kinga lubię, ale do twórczości jego syna mam wątpliwości. Kiedyś może przeczytam. ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. King ma syna który pisze? To ja się na to bez wahania piszę.:D Nawet mimo tego, że niektóre opowiadania nie porywają.

    OdpowiedzUsuń