niedziela, 15 maja 2011

Czerń. Upiór Południa

Czerń Upiór Południa  - Kossakowska Maja Lidia 

Malaria szepcze do mnie czule, lód w mojej głowie zaraz rozsadzi mózg, czuję jak tyka niewidzialny zegar uzbrojonej bomby. Krwi!
Korespondenci wojenni - akolici obłąkanego, żądnego krwi boga, zwanego opinią publiczną. Jego kaprys rzuca ich poza śmierć, czas i zaświaty. Wprost do prywatnej piwnicy Pana Boga, by odkryć krainę Pana Kałasznikowa. Ale i on jest tu tylko sługą. Afryka to prastary kontynent. Duchy, przodkowie, demony, orisza. Wszyscy tu są. I skądś muszą czerpać energię, by żyć. To jeszcze szaleństwo, czy już opętanie? "Czerń" jest pierwszą z czterech minipowieści, składających się na cykl "Upiór Południa". Wspólnym i przewodnim motywem tych zapisków znad krawędzi światów jest... upał.

Jest to pierwsza książka Kossakowskiej, jaką miałam okazję przeczytać. Oczekiwania wobec niej miałam dosyć wysokie i niestety bardzo się rozczarowałam.

Zacznę jednak od tego, że język, jakim posłużyła się Kossakowska zupełnie do mnie nie trafił. Miałam wrażenie, że jest to jakaś opowieść pisana przez nastolatka ( i to takiego, który niewiele razy miał do czynienia z książką). Według mnie zbyt potoczny. Za dużo tu też odrażających opisów. Cała akcja toczy się w jakimś szaleństwie. I nie mówię tu tylko o opętaniu głównego bohatera. Czytając tę książkę miałam wrażenie, że za chwilę ja sama stracę rozum. Niektórzy mogą to uznać oczywiście za plus. Mi jednak nie przypadło to do gustu.

Nie napiszę też wiele od siebie o samej fabule, bo w zasadzie niewiele jestem w stanie o niej powiedzieć. Dla mnie był to po prostu zwyczajny bełkot.

Jest jednak jedna rzecz, która w tej książce mi się spodobała. Szata graficzna. Okładka bardzo ładna. W środku co kilka stron pojawiają się czarno-białe obrazki. Także niczego sobie.

Po kolejne tomy Upiora południa z pewnością nie sięgnę, choć podobno są lepsze. Kossakowskiej jednak dam być może w przyszłości jeszcze jedną szansę i sięgnę po inną powieść tejże autorki.

15 komentarzy:

  1. Moja połówka dopiero zaczęła znajomość z Kossakowską, ale bardzo podobał mu się "Siewca wiatru" i jego kontynuacja, oraz "Ruda sfora", więc może te przypadłyby Ci do gustu :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ujć... widzę, że książka do ciebie nie przemówiła. Ja chyba nie przeczytam, bo z tego zrozumiem zapewne mniej niż ty.

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie czytałam jej książek, ponieważ znajoma stwierdziła, że to "szit"... I chyba miała rację:/

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie miałam okazji zapoznać się z tą autorką i chyba tego nie zrobię

    OdpowiedzUsuń
  5. Przeczytałam recenzję.
    I już po pierwszym akapicie stwierdziłam, że to nie książka dla mnie.
    Gdy doczytałam: 'Fantasy, fantastyka' utwierdziłam się w przekonaniu, że po książkę, którą opisałaś raczej nie sięgnę.

    www.zaczytaniowo.blog.onet.pl

    OdpowiedzUsuń
  6. Miałam zacząć przygodę z Kossakowską, jednak od "Siewcy wiatru" ;) Ten cykl podobno średnio jej wyszedł, mam nadzieję, że "Siewca..." okaże się nieco lepszy :)
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  7. Nie zniechęciłaś mnie na tyle, żebym "Czerni..." nie przeczytała ;) Ale moje oczekiwania trochę się zmniejszyły.

    OdpowiedzUsuń
  8. Tego cyklu nie znam, ale czytałam wspomnianego już w komentarzach "Siewcę wiatru" i bardzo polecam :) "Ruda sfora" też całkiem całkiem :) A co do jej stylu to zgadzam się, że jest dość specyficzny.

    OdpowiedzUsuń
  9. Nigdy nie czytałam Kossakowskiej, ale moja przyjaciółka rozczarowała się np. "Rudą Sforą" tej autorki. Byłam też na prelekcji Mai w czasie TRICONU, i muszę powiedzieć, że było strasznie nudno. Jakoś brak tej babce polotu.

    OdpowiedzUsuń
  10. Kossakowskiej jeszcze nic nie czytałam, ale myślę, że nie rozpocznę znajomości z nią od tej książki ;).

    OdpowiedzUsuń
  11. Nie spotkałam jeszcze, ale wszystko przede mną;D

    OdpowiedzUsuń
  12. Tym razem chyba nie dla mnie:)

    OdpowiedzUsuń
  13. UpiornyGroszek i Dosiak: Być może w przyszłości sięgnę jeszcze po "Siewcę wiatru" i "Rudą sforę". Mam nadzieję, że okażą się lepsze.

    OdpowiedzUsuń
  14. Jeszcze nie miałam do czynienia z tą autorką, może kiedyś zapoznam się z jej twórczością, ale zacznę od czegoś innego niż "Upiór południa" ;)

    OdpowiedzUsuń
  15. O Kossakowskiej nigdy nie słyszałam, ale po Twojej opinii będę wiedzieć, że chwytając za pozycje owej Pani, nie należy wybierać tej pozycji ;D

    OdpowiedzUsuń