
Czytałam tę książkę bardzo długo, bo prawie miesiąc. Wydawałoby się, że to wystarczający czas, żeby wyrobić sobie o niej własną opinię. Jest mi jednak trudno jednoznacznie ocenić Quo Vadis. Mam bardzo mieszane odczucia.
Z jednej strony męczyłam się z nią przez niemal miesiąc, ale nie mogę stwierdzić, że było to tylko męczenie się z nią, tak jak z większością szkolnych lektur. (W końcu skończyłam się, pomimo że nie musiałam. W trakcie czytania jej dowiedziałam się, że w szkole będziemy jednak przerabiać tylko fragmenty). Bez wątpienia jest to wartościowa książka, którą uważam, że tak czy inaczej warto byłoby przeczytać. M.in ze względu na to, że jest to powieść historyczna, przedstawiająca czasy panowania cezara Nerona w Rzymie. Miłośnicy historii mają tu okazję przekonać się jakim władcą był ten człowiek. Warto także przeczytać Quo Vadis, ponieważ jest tu też ukazany rozkwit religii chrześcijańskiej i początek prześladowań jej wyznawców.
Nie było mi łatwo przebrnąć przez tę powieść Sienkiewicza. Język, który miejscami można nazwać archaicznym w znacznym stopniu utrudniał mi zrozumienie czytanego tekstu. Zdarzały się też fragmenty ( i to nierzadko), nad którymi musiałam zatrzymać się i zastanowić, co tu autor chciał przekazać czytelnikowi.
Podsumowując, cieszę się, że przeczytałam Quo Vadis. Gdyby nie to, że z początku zostałam powiadomiona, że w szkole przerabiamy całą lekturę, pewnie długo bym po nią nie sięgnęła. A tak, już jedną ważną lekturę, którą warto znać mam już za sobą. Pozostali mi jeszcze tylko Krzyżacy, których w szkole nie przerabiałam, a jest to książka chyba godna poświęcenia kilku chwil.