sobota, 3 września 2011

Cukiernia pod Amorem. Zajezierscy

 Podczas wykopalisk na rynku w Gutowie archeolodzy dokonują niezwykłego odkrycia. Wzbudza ono zainteresowanie córki właściciela cukierni Pod Amorem. Czy Iga rozwikła dawną rodzinną tajemnicę? Czy przepowiednia sprzed wieków naprawdę się spełniła? W poszukiwaniu odpowiedzi prześledzimy fascynującą historię rozkwitu i upadku jednego z najświetniejszych mazowieckich rodów. Zajezierscy to pierwsza część trzytomowej sagi o Gutowie. Autorka opisuje losy kilku pokoleń kobiet (i ich mężczyzn) w malowniczej scenerii dziewiętnastowiecznych dworków oraz współczesnej prowincji. Znakomicie oddaje koloryt epoki, zarówno jeśli chodzi o realia życia codziennego, jak i przełomowe wydarzenia historyczne. Przeplata przeszłość z teraźniejszością, tworząc niepowtarzalną opowieść o silnych kobietach, ich marzeniach i namiętnościach oraz wytrwałym dążeniu do wyznaczonych celów. *

Już od dawna miałam w planach przeczytanie Cukierni pod Amorem. Zajezierscy. Do przeczytania jej zachęciły mnie nie tylko przychylne recenzje na jej temat. Urzekła mnie także piękna okładka przedstawiająca tytułową cukiernię. Możemy podziwiać te pyszne smakołyki znajdujące się za szybą. Z pewnością każdy spoglądający na tę okładkę ma na nie ochotę :)

Naprawdę długo czekałam na dogodny moment, aby móc ją w spokoju, o nic się już nie martwiąc (szkoła i te sprawy), przeczytać. [Książkę czytałam w czerwcu]. W związku z tym moje oczekiwania wobec niej coraz bardziej rosły. Nie powiem, żebym czuła się rozczarowana, ale moje oczekiwania nie do końca się spełniły. Może nie wypada zaczynać tak od końca, ale dzisiaj tak właśnie zacznę. Od zakończenia.To właśnie ono najbardziej mnie zawiodło. Wiem, co prawda, że jest kontynuacja książki, ale zakończenie wcale nie było zakończeniem. Dla mnie wygląda to tak, jakby ktoś po prostu odciął dalszą historię. Być może autorka tym sposobem chciała zachęcić czytelnika do sięgnięcia po kolejną część, ale mi się to nie spodobało. Zanim przeczytam drugi tom minie pewnie sporo czasu i trudno mi będzie znów odnaleźć się w historii bohaterów.
Za to bardzo przypadł mi do gustu język autorki. Nie wymagał od czytelnika zbyt wiele, ale był po prostu przystępny.

Podsumowując, Cukiernia pod Amorem. Zajezierscy to bardzo dobra powieść przedstawiająca ciekawą historię naprawdę wielu postaci. Gorąco polecam każdemu, a ja już wkrótce zabiorę się za następny tom.
 _________________________________________________

No i zaczęło się. Znowu szkoła :( Ja właśnie zaczęłam liceum, na profilu biol-chem. I już teraz widzę, że nie będzie łatwo. Czasu na czytanie na pewno nie będzie dużo, a więc recenzji też. Na szczęście mam ich spory zapas jeszcze z wakacji :) Pozdrawiam!

10 komentarzy:

  1. Muszę w końcu sięgnąć po tę książkę. :)
    Mam nadzieję, że w liceum Ci się spodoba. :) A z tym czytaniem to racja, będzie na nie mniej czasu, ale cóż... wakacje będą znów. ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Mi również w książce zabrakło zakończenia, no ale też kilku innych drobnostek. Jednak ogólnie wspominam pozytywnie.
    Ja za to żyję bez zapasu recenzji z dnia na dzień. Ale jakoś żyję. Nawet mimo szkoły;D

    OdpowiedzUsuń
  3. Pierwszą część serii mam na półce i również czekam na dogodny moment żeby zabrać się za czytanie. Mam nadzieję, że książka mi się spodoba. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie wiem, czy tematyka mi odpowiada, ale okładka na pewno :P
    Powodzenia w szkole:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Mnie także się podobała i z niecierpliwością czekam na III tom, który już jesienią się ma ukazać :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Słyszałam o niej dużo pozytywów i zawsze zastanawiałam się czy naprawdę aż tak warto jest ją przeczytac? Jakoś nie potrafię się nadal do niej przekonać:)

    OdpowiedzUsuń
  7. Nie umiem znaleźć czasu na Cukiernię - tak bardzo żałuję.

    Powodzenia w nowej szkole!:) Mam nadzieję, że mimo wszystko uda CI się wygospodarować mnóstwo czasu na czytanie;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Już od kilku miesięcy na nią poluję i za każdym razem ktoś mi ją zabiera z biblioteki

    OdpowiedzUsuń
  9. Mi z czytaniem idzie w tym roku zadziwiająco dobrze. Mam nadzieję, że z Tobą będzie podobnie. ;) "Cukiernię" czytałam i tak średnio mi się spodobała. Głównie przez wspomniane przez Ciebie okropne zakończenie.

    OdpowiedzUsuń
  10. MirandaKorner: Oby jak najszybciej! :)

    Aleksandra: Na razie jest niestety zupełnie odwrotnie :(

    OdpowiedzUsuń