piątek, 17 czerwca 2011

Chmara wróbli


Chmara Wróbli  - Matsuoka Takashi 
Japonia, rok 1861, czasy rządów shoguna. Do portu Edo, stolicy kraju, przybywa troje amerykańskich misjonarzy. Niechętny cudzoziemcom szef tajnej policji shogunatu chce zgładzić goszczącego ich księcia. Do wykonania wyroku zostaje wyznaczona niezwykłej urody gejsza Heiko, kochanka księcia. Przeczuwając spisek, obdarzony darem jasnowidzenia książę Genji rozpoczyna ucieczkę. Po drodze przez ośnieżone góry dręczą go wizje świata, w którym dla samurajów nie będzie już miejsca...

 Jest to już kolejna książka, z tematyki Daleki Wschód, którą miałam okazję przeczytać. Dosyć długo planowałam ją kupić. Kiedy w końcu kupiłam, znowu musiało upłynąć sporo czasu, podczas którego Chmara wróbli leżała na mojej półce czekając na swoją kolej, abym wreszcie po nią sięgnęła. Nie będę więc ukrywać, że pokładałam w niej duże nadzieje i liczyłam, że bardzo przypadnie mi do gustu. Nie powiem, że tak było. Nie mogę też stwierdzić, że Chmara wróbli to gniot, którego nie polecam nikomu.

Trudno jest mi ocenić tę książkę jednoznacznie. Z jednej strony - moja ulubiona tematyka, Daleki Wschód, którą po prostu uwielbiam. Za każdym razem kiedy czytam książki tego gatunku, jest to dla mnie czysta przyjemność. Zatapiam się we wspaniały świat, do którego bardzo chciałabym się przenieść. Nawet nie ważne jest to, że świat, w którym żyją bohaterowie nie należy do najprzyjemniejszego miejsca, w którym można żyć szczęśliwie, bez żadnych zmartwień, lęków o jutro. Tutaj, w Chmarze wróbli niestety nie do końca tak było. Świat samurajów, może i fascynujący, ale często dosyć krwawy. Nie czułam tu jednak tej przyjemności, jaka towarzyszy mi zawsze przy czytaniu książek o Dalekim Wschodzie.

Język, jakim posłużył się autor także nie bardzo mi się spodobał. Na początku fabuły trudno było mi połapać się o co w ogóle chodzi w tej historii. Kto jest kim, jaką gra rolę? Muszę jednak przyznać, że z czasem było coraz lepiej. Zawsze kiedy zaczynam nową książkę, zapoznaję się z nowym, nieznanym mi dotąd światem, z początku trudno jest mi zatopić się w historię. Bardzo szybko jednak udaje mi się to. Tutaj trwało to nieco dłużej. Fabuła okazała się dosyć ciekawa, choć zdarzały się momenty zwyczajnie nudne i nużące mnie.

Jak każda książka tematyki Daleki Wschód, i Chmara wróbli ma bardzo ładną okładkę. (Co najmniej ja tak uważam). Jest to niewątpliwie ogromny plus, ponieważ zanim zacznę czytać jakąś książkę, lubię sobie popodziwiać okładkę, szczególnie jak jest bardzo ładna. Bardzo często też to właśnie szata graficzna decyduje czy sięgniemy po daną książkę (wbrew powiedzeniu: nie oceniaj książki po okładce :).

Całość oceniam jednak pozytywnie. Wypisałam tu głównie wady Chmary wróbli, ale jeśli ktoś lubi powieści o samurajach, to zachęcam do sięgnięcia po tą właśnie książkę. Musicie jednak sami zdecydować, czy przeczytać, ponieważ nie mogę zapewnić, że na pewno się nie zawiedziecie.

11 komentarzy:

  1. Uwielbiam czytać książki z kulturą Wschodu w tle, dlatego jak będę miała możliwość, chętnie ją przeczytam:)). I okładka też mi pasuję:)
    Pozdrawiam!!

    OdpowiedzUsuń
  2. Jestem zafascynowana Dalekim Wschodem, uwielbiam o nim czytać itd. Jeśli zobaczę tą książkę w księgarni to z pewnością ją kupię. :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Kasandra_85: Ja również pozdrawiam ;)

    Raya: Podobnie jak ja xD

    OdpowiedzUsuń
  4. Mnie też pociąga tematyka Dalekiego Wschodu, więc pewnie sięgnę (chociaż po tytule nigdy nie spodziewałabym się japońskich treści... ;))

    OdpowiedzUsuń
  5. Książki o Dalekim Wschodzie są bardzo interesujące, ale tej chyba nie przeczytam. Świat samurajów to nie koniecznie moja bajka. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Od niedawna zaczęłam czytać książki o tej tematyce, a już jestem ich fanką, dlatego jeśli znajdę książkę w bibliotece to przeczytam

    OdpowiedzUsuń
  7. Interesująca recenzja, a książkę muszę mieć! ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Bardzo fajna recenzja i ciekawa książką, będę miała na nią oko ;) Jak wpadnie mi w ręce z chęcią przeczytam!
    Pozdrawiam!!

    OdpowiedzUsuń
  9. Niekoniecznie ciągnie mnie do niej. Nie przepadam za Japonią.

    OdpowiedzUsuń
  10. Choć uwielbiam poznawać nowe kultury, obyczaje i kraje, jakoś nie ciągnie mnie do Japonii ;P

    OdpowiedzUsuń
  11. Japonia, Chiny i cały Daleki Wschód, fascynuje mnie od dawna, czytam wszystko co dotyczy tych krajów.
    "Chmarę wróbli" dopisuję do listy pozycji obowiązkowych :)

    OdpowiedzUsuń