czwartek, 17 lutego 2011

Ciąg dalszy o Atramentowym Świecie


"Zauważyłaś, że książka po kilkakrotnym przeczytaniu staje się o wiele grubsza, niż była? - powiedział Mo, gdy w któreś urodziny Meggie przeglądali jej skarby. - Jakby za każdym razem coś zostawało między kartkami: uczucia, myśli, odgłosy, zapachy... A gdy po latach zaczynamy ją kartkować, odnajdujemy w niej nas samych, młodszych, innych... Książka przechowuje nas jak zasuszony kwiat; odnajdujemy w niej siebie i jakby nie siebie".

"Zrobię ci nowe drzwi, drzwi ze słów na miarę".
"...sprawić, by litery zaczęły oddychać". *

Trochę czasu już minęło, odkąd skończyłam czytać pierwszą część, Atramentowe serce. Moją opinię o niej już pewnie znacie, o ile czytaliście moją recenzję o niej. Teraz, po powtórnym jej przeczytaniu, doszłam do wniosku, iż jest ona niepełna i teraz jestem w stanie napisać coś więcej.

Zacznę od niezwykłego stylu pisania Corneli Funke, autorki trylogii. Jest on z pewnością bardzo dobry. Sprawia, że czytelnikowi trudno zaprzestać pochłaniania tej wspaniałej lektury, jaką jest Atramentowa krew. Bardzo spodobał mi się pomysł zamieszczania cytatów z przeróżnych źródeł pisanych (zazwyczaj są to książki, wiersze), na początku każdego, nowego rozdziału. Mają one za zadanie oczywiście "wprowadzać" czytelnika, zapowiadać mu, co wydarzy się w kolejnych kilku, czy kilkunastu stronicach.

Muszę również wspomnieć o pięknej szacie graficznej. Cudowna okładka i cudowne ilustracje, znajdujące się w środku książki, wykonane są przez samą autorkę.

Świat przedstawiony w powieści jest także wspaniale wykreowany. Zachwyca niezwykłą precyzją i wyobraźnią, z jaką został skonstruowany. Funke z pewnością wykonała kawał dobrej roboty. W drugiej części więcej akcji toczy się w atramentowym świecie, zamiast tak, jak w poprzednim tomie - w świecie rzeczywistym. Według mnie jest to plus, choć nie wiem, czy Atramentowe serce nie podobało mi się bardziej. Sama nie wiem. Wtedy ten świat przedstawiony jakoś bardziej mnie zainteresował, wciągnął.

Jedno jest pewne. O atramentowym świecie nigdy nie zapomnę. Jest to wspaniała, pełna przygód powieść, warta uwagi chyba każdego czytelnika. Nawet takiego, który nie przepada za gatunkiem fantasy. (Ja w końcu też nie jestem wielką miłośniczką tego typu książek, a jednak ta bardzo mi się spodobała). Gorąco polecam.

* Nie mogłam się powstrzymać, aby nie zamieścić tutaj tych niezwykłych słów.

16 komentarzy:

  1. Jakoś nigdy nie mogłam się przekonać ,do jej przeczytania , ale może kiedyś ...

    OdpowiedzUsuń
  2. Uwielbiam wszystkie trzy części! stoją od dobrych kilku lat na półce, na honorowym miejscu i pewnie niejednokrotnie będę do nich wracać;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Pamiętam... Czytałam rok temu podczas wakacji. Leżąc na kocu w trawie wrażenia niezapomniane

    OdpowiedzUsuń
  4. Funke nie było mi jeszcze dane nic przeczytać, lecz mam ją na uwadze już od dłuższego czasu ;) i z chęcią nadrobię te tytuły.

    OdpowiedzUsuń
  5. Niedawno przypomniałam sobie, ze chciałam przeczytać tę serię, ale - ku mojej :radości" - wszędzie są pojedyncze tomy. Wolałabym kupić w pakiecie - taniej wychodzi ;) oby tylko się pojawiło...

    OdpowiedzUsuń
  6. Pożyczyłam kiedyś pierwszą część i nie przypadła mi do gutu, więc i z kolejnej części zrezygnuję :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Atramentowy Świat wspominam bardzo miło i chcę do niego wrócić jak najszybciej, ale czas, jakoś nie pozwala ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Czytałam pierwszą część, ale była tak irytująca, że po połowie przerwałam więc raczej i tej książki nie przeczytam ;)
    A Cukiernia polecam, zwłaszcza miła lektura w wyczekiwaniu na wiosenne dni :D

    OdpowiedzUsuń
  9. Jedna z moich ulubionych trylogii :) Cytaty - piękne ;)

    OdpowiedzUsuń
  10. Z pewnością przeczytam, jeśli wzrok mnie nie myli (a z tym bywa różnie :D) to mignęła mi gdzieś w bibliotece.

    Pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
  11. jakiś czas temu chciałam przeczytać tę trylogię, ale potem zrezygnowałam i póki co raczej nie sięgnę.

    OdpowiedzUsuń
  12. czytałam Atramentowe Serce, bodajże pierwszą część tej serii. spodobała mi się, więc postaram się przeczytać następne części. :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Serię cała już dawno przeczytałam i w dalszym ciągu jestem pod wpływem jej czaru. Z uśmiechem na twarzy przypominam sobie przygody bohaterów, chociaż widziałam inne zakończenie dla Meggie, chociaż, to było równie dobre. Okładki są według mnie rewelacyjne i ta grubość stron, która jest dla mnie idealna <3
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Super recenzja. Zachęca do przeczytania książki. Nigdzie jej jeszcze nie spotkałam , ale teraz na pewno znajdę i przeczytam . Czekam na kolejne przemyślenia.

    Pozdrawiam i zapraszam do mnie ;)

    OdpowiedzUsuń
  15. Z przykrością muszę stwierdzić, że nie słyszałem o tej serii,jednak może postaram się to nadrobić,gdyż recenzja naprawdę zachęcająca jest.
    Jednak najbardziej urzekł mnie pierwszy cytat. I teraz we mnie siedzi głęboko jakoś.
    Pozdrawiam i dodaje do obserwowanych. :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Molioo: Cytat rzeczywiście na długo pozostaje w pamięci. Również pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń