czwartek, 7 lipca 2011
Zielona mila
Wśród przebywających w więzieniu Cold Mountain skazańców znajduje się nieobliczalny, niezwykle agresywny młodociany zabójca Wiliam Wharton, jest Eduar Delacroix, niepozorny Francuz z Luizjany, który zgwałcił i zabił młodą dziewczynę a dla zatarcia śladów spalił kolejne sześć osób. Jest wreszcie skazany za brutalny mord na dwóch małych dziewczynkach John Coffey, zagadkowy olbrzym o wiecznie załzawionych oczach, obdarzony niezwykłą mocą. Co łączy tych ludzi? Tę zagadkę usiłuje rozwiązać główny klawisz Paul Edgecombe, wierzący w niewinność Coffeya. selkar.pl
Nie jeden raz miałam już w swoich rękach książkę Stephena Kinga. Żadna z nich nie była jednak tak niezwykła jak Zielona mila. Nie jest to horror, gatunek z jakiego słynie autor. Jest to książka psychologiczna, z elementami fantastycznymi. Powieść opowiada o więźniach, przebywających na bloku E, gdzie skazańcy oczekują na karę śmierci. Z pewnością nie jest to powieść, którą czyta się łatwo i przyjemnie. Są momenty szczególnie wzruszające, w których trudno nie uronić choćby jednej łzy.
Nie wiem co mogłabym napisać w tej 'recenzji'. Myślałam już, że nie napiszę nawet tych kilku zdań. Zbierając swoją opinię w jedno zdanie mogę napisać tylko tyle: Z pewnością jest to książka naprawdę warta przeczytania przez każdego, którą bardzo gorąco polecam.
_________________________________________
Jutro wyjeżdżam nad morze do Rewala. Będę więc na blogu nieobecna aż do 17 lipca. Nie udało mi się niestety nadrobić zaległości związanych z komentowaniem Waszych recenzji. Obiecuję, że nadrobię to jak tylko wrócę.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Zdecydowanie polecam 'Jedenaście minut' i uwierz, że warto odłożyć dla niej jakąkolwiek inną książkę. ; ) A ja widzę, że pojawiła się recenzja 'Zielonej mili'. Dwa dni temu wypożyczyłam ją sobie z biblioteki i właśnie czeka na przeczytanie. ; )
OdpowiedzUsuń"Zielona Mila" jest świetna, co tu dużo mówić :) Miłego pobytu nad morzem :D
OdpowiedzUsuńKsiążka również baaardzo mi się podobała i koniecznie muszę jeszcze raz do niej wrócić:))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!!
Tyle dobrego już słyszałam o tej książce i filmie ,a jeszcze nie zdążyłam się zabrać ani za jedno ,ani za drugie :-)
OdpowiedzUsuńOglądałam film wraz z mamą. Pamiętam, że byłam zachwycona, a zarazem wzruszona (na końcu płakałam jak bóbr). Obiecałam sobie, że sięgnę po książkę, ale wciąż nie mogłam znaleźć czasu. Po przeczytaniu Twojej recenzji, przypomniało mi się moje postanowienie, więc przy najbliższej okazji, zdejmę książkę z półki i zabiorę się za czytanie.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Czy ta historia ma coś wspólnego z filmem pod tym samym tytułem? Film mam już ściągnięty, książka mnie kusi, a nie chciałabym najpierw oglądać a potem czytać (wolę na odwrót;))
OdpowiedzUsuńPamiętam bardzo dobrze film, więc po książkę na razie nie sięgnę. Ale nie wątpię, że potrafi wciągnąć i zaabsorbować czytelnika. Życzę udanego wypoczynku :)
OdpowiedzUsuńmoże kiedyś się zawezmę i przeczytam coś od Kinga.
OdpowiedzUsuńChoć recenzja napisana krótko i bardzo zwięźle, może ona zachęcić czytelnika. Ja swoje spotkanie z Kingiem planuje na koniec lipca/ początek sierpnia. Mam nadzieje, ze wybiorę odpowiednią pozycję i będę zadowolona ;) Co do twoich wakacji - życzę ładnej pogody oczywiście, wypoczynku i pozytywnych wrażeń ;) A w Rewalu jest ładnie, więc myślę, że się nie zawiedziesz ;P
OdpowiedzUsuńJeszcze nie miałam w ręku książek Kinga. Jak na razie ciągnie mnie najbardziej do "Zielonej mili" właśnie. Dlatego chętnie przeczytam.
OdpowiedzUsuńŻyczę miłego wypoczynku!
uwielbiam i książkę i film. Naprawdę godne polecenia :)
OdpowiedzUsuńStephena Kinga zostawiam sobie na następne wakacje
OdpowiedzUsuńChoć zraziłam się do Kinga "Grą Geralta", po "Zieloną milę" być może kiedyś sięgnę. Życzę udanych wakacji :)
OdpowiedzUsuńchoć spóźnione to szczere życzenia udanego wyjazdu;)
OdpowiedzUsuńZieloną milę bardzo lubię.
Nominowałam Cię do nagrody One Lovely Blog Award. Byłoby mi miło, gdybyś też pokusiła się o udział w tej zabawie :)
OdpowiedzUsuńhttp://moje-czytadla.blogspot.com
Molioo, Dosiak, Mery, Littleveronica: Bardzo dziękuję.
OdpowiedzUsuńDm1994: To trzeba to nadrobić ;)
Dusia: Ja również postanowiłam, że najpierw przeczytam książkę, a potem obejrzę film, bo też tak wolę.
Meme: Dziękuję. Wiem, że jest bardzo ładnie, bo byłam tam już drugi raz xd